poniedziałek, 28 grudnia 2015

Witajcie w IV RP

Stało się - w ciągu kilku dni, rozdzielonych jedynie wydłużonym w tym roku o niedzielę Bożym Narodzeniem, partia rządząca przepchnęła przez wszystkie możliwe szczeble procesu legislacyjnego nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która jest skonstruowana w taki sposób, aby maksymalnie utrudnić Trybunałowi wykonywanie jakichkolwiek obowiązków.
 Dziś przed południem ustawę podpisał niezłomny notariusz Prezesa, prezydent Duda. Jak to ostatnio bywa, uzasadniał uprawomocnienie tego aktu... potrzebą wzmocnienia pozycji TK! A przy okazji po raz enty machnął społeczeństwu przed nosem pięciuset złotymi na każde dziecko i innymi elementami Dobrej Zmiany, które jakoby to Trybunał miał zamiar udaremniać.


Prezydenta kompletnie nie zainteresowały nienormalne okoliczności tworzenia nowelizacji: ekspresowe przeciągnięcie jej przez parlament, utrudnianie opozycji możliwości wyrażenia własnego zdania, zignorowanie głosów sprzeciwu środowiska prawniczego, upokorzenie przedstawiciela obrońców praw człowieka, protesty Komitetu Obrony Demokracji i krytyczne komentarze w mediach. Nic Pana Prezydenta nie ruszyło. Nie ruszyło go też najwyraźniej sumienie.


Nie wiem, z jakich powodów Pan Prezydent tak łatwo dał sobie narzucić rolę automatu do podpisywania przegłosowywanych przez obecną większość rządząca ustaw. Może boi się braku wsparcia ze strony PiS w kolejnych wyborach (to, że w ogóle wierzy w wygraną za pięć lat, to w obecnej sytuacji z jego strony optymizm wręcz szaleńczy)? Może - nad czym wielu się zastanawia - Prezes chowa w jakichś szafach jakieś teczki z jakimiś papierami na p. Dudę? Może wreszcie lokator Pałacu po prostu wierzy w słuszność tego co robi, może jest głęboko przekonany, że naprawić Polskę da się tylko metodami rewolucyjnymi, bo poprzednie ekipy za dużo napsuły, żeby teraz dało się zrobić porządek bez rąbania siekierą? Odpowiedź znają tylko dwie osoby, obydwie raczej niechętne do dzielenia się taką wiedzą. Niezależnie jednak od treści tej odpowiedzi, działania Pałacu niszczą w zastraszający sposób całą mozolnie odtwarzaną w 1989 roku konstrukcję państwa prawa.


Teraz bowiem, gdy Trybunał ma związane ręce (a jeśli się zbuntuje i sam je sobie rozwiąże, rząd po prostu to zignoruje), Prezes i jego biało-czerwona drużyna będą mogli przyspieszyć. Już jutro Sejm pochyli się nad ustawą policyjną, która zezwoli na nieograniczoną inwigilację zwykłych obywateli, być może PiS wrzuci także pod obrady ustawę o przekształceniu mediów publicznych w "narodowe". Znając sprawność grupy trzymającej władzę, do Sylwestra parlament oba dokumenty uchwali, a p. Duda niezwłocznie je podpisze. Być może nawet w noc sylwestrową, ewentualnie dzień po Nowym Roku. I nikt ani nic nie powstrzyma ich wejścia w życie, być może znowu bez okresu vacatio legis, bo przecież Polska jest w ruinie i trzeba ją już teraz zaraz podeprzeć, inaczej się zawali. A w kolejce czeka jeszcze Dobra Zmiana w sądach i prokuraturze. Też zapewne uchwalona z szybkością pendolino.


I tak już będzie z każdym, nawet najbardziej niedorzecznym pomysłem nowej władzy, jeśli tylko uzna, że należy wprowadzić go w życie. Jeśli pewnego dnia Sejm zdecyduje, że wszyscy mamy nosić tylko biało -czerwone rękawiczki, to będziemy je musieli nosić. A podwładni Prezesa ochoczo nam wytłumaczą, że taka jest wola narodu, a kto narzeka, ten jest gorszego sortu. Już dziś Pan Prezydent pofukiwał na tych, którzy biorą udział w "jałowych dyskusjach" na temat TK. Dość jałowych dyskusji, "dość wiecowania i manifestacji, czas przejść do codziennej pracy", jak powiedział dawno temu inny przywódca narodu.


Tak, to naprawdę rewolucja, i dziś można to napisać już zupełnie poważnie. Bo tego państwa, które lepiej lub gorzej budowaliśmy przez ostatnie 26 lat, już prawie nie ma, a po przegłosowaniu wyżej wspomnianych ustaw w zasadzie zupełnie go nie będzie. III Rzeczpospolita właśnie wydaje ostatnie tchnienie. Na jej miejsce przychodzi coś, czego kształtu i treści jeszcze do końca nie znamy, bo zna je tylko p. Kaczyński. Obojętnie, co siedzi w jego głowie, dziś naszych oczach otworzyła się brama do IV RP .


I nawet nikt nas nie pyta, czy chcemy tam wchodzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz